" W mrokach nocy jeśli wołam czyjeś imie , to twoje imie. Jak masz na imie? Nie ważne chodzmy nie wazne gdzie chodz sie boimy, boimy sie bo to jest życie"Potwierdziły sie najgorsze scenariusze, teraz nie ma innego wyboru, czas sie wycofac, moze zniknąć na troche.. Nie całkiem ale tak zeby sie wydawało ze jestem jak dobry sen, czasem sie pojawie ale znikne zanim sie obejrzy.. Może zateskni, za mna albo za tą osoba która poznał jakiś czas temu..
Tak bardzo nie lubie tego robić, tak bardzo nienawidze.. tracic osoby ktora dla mnie jest tak istotna.
Wiedziałam ze dopuszczenie do siebie myśli o zakochaniu nie bedzie niczym dobrym.. bo za kazdym razem komplikuje mi to zycie..
Czas wziąść sie za Siebie, skupić sie na sobie i na wszystkim innym procz niego. Nie moge o nim myślec, bo znów bedzie tak jak z kazdym innym a tego napewno chce uniknąć, nie chce wylewać łez w poduszke, z myśla o nim, nie chce powstrzymywac płaczu, słysząc jego piosenke albo słysząc jego głos w słuchawce.
"Wzdrygałam się na myśl o tym, że pewnego dnia już nie przypomnę sobie koloru jego oczu, chłodu jego skóry, tembru jego głosu. Nie wolno mi było tych cech wspominać, ale moim obowiązkiem było o nich pamiętać. "
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz