Czas płyną tak powoli, jednak nagle zanim się obejrzałam był już listopad. W Nocy z 3 na 4 Listopada 2012 r poznałam Patryka. Wydawał się taki zwyczajny, jak wielu innych poprzednich, ale jednocześnie wyjątkowy, myślałam a spoko, pogadamy pewnie za dwa dni już się nie odezwie.. a jednak okazało się inaczej. Tej nocy gdy zaczęliśmy pisać powstał ten tekst :
"Noc za oknem jesień
siedze sam na parapecie nie ma nic nikogo choć czuje że mógłbym Ci wszystko powiedzieć gdzieś skacze w mrok cisza niesie mnie nad miastem spokojne ku horyzontowi niose wzrok mijam ludzi podemną i nie ma nic niż oni sami dla nich nademną tylko świecą gwiazdy uczucia są tu lecz w pudełku na potem chwile ulotne momenty których nie moge zapomnieć zegar dręczył uszy by zamilknąc po północy jak samotność która przestaje dziś ciążyć ja pisze słowa na oknie Ty śpisz ja słucham oddechu nocy Możesz przyjść wszak jutra nikt nie zapewnił mi z namiętnością patrz w oczy ja nie żałuję żadnych chwil nie żałuje nie skrępowanych czuć dziś oddech puls z pod skóry krew pot to ja i TyTo ja i Ty osobno lub razem jutro wczoraj dziś to było lub minie i nie wróci nie licz dni Intensywność spojrzeń miłość to Ja i Ty to spacery we dwoje to krótkie chwile oddechy ból gniew i łzy To sny marzenia idee stracone uczucia upadki często bolesne ogień który płonie....
i gaśnie w końcu zmęczenie powiek To ja i Ty gdy słowami wypełniam noce....
Możesz przyjść już nakręca zegar bez chwil wytchnienia żyj aż się skończysz bez cenni są ludzie przy których się rodzisz doświadczenia po których masz nie tylko blizny miłość do matki która zawsze jest wszystkim miłość do życia nad życie najmocniej to boli gdy milczysz i wiesz że Twoje słowa nic nie zmienią już pewnych ludzi nie ma innych przykrył kórz to wciąż w różych miejscach przy różnych dłoniach wśród mocnych uczuć wśród promieni słońcaTo ja i Ty uśmiech na fotagrafiach zeszłe dni To ja i Ty osobno lub razem to My jutro to dziś tylko że jutro patrz mocno w obłok żyj mocno o tym jak błache jest życie mówił Ci z nocy nostronom..."
Ale dalej uwazałam ze to chwilowa znajomosc. Rozmowy tak błache, a tak wazne, tak duzo wnoszace a jednoczesniej nic. "lubie gdy deszcz gra o szyby i choć biurko stoi inaczej ja znów w sobie czuje to....że nie mam tu miejsca nie umiem go mieć"
Dni mijały a rozmowy nadal trwały, o samotnosci, przeszlości. Mysl o spotkaniu, na poczatku ogromne zawachanie i brak checi na to spotkanie. Ale decyzja padla przysiegłam ale czasu bylo jeszcze sporo. W miedzy czasie zostalismy Herbacianym Małżenstwiem. Poznalismy sie tak naprawde bardzo dobrze, zanim znalismy sie realnie, namacalnie.
''Gdzie dotarłaś pośród istnień? Nie szukając wolnego tchnienia wśród oceanów i mórz''
Czy szukam fundamentu a moze jednak marzyciela ? On twierdził ze jest marzycielem i nie tego szukam, a moze jednak poszukuje takiego oderwania sie od rzeczywistosci bo gdyby to nie miało miejsca, gdybym własnie nie tego pragneła to czy moglibyśmy w ten sposob rozmawiac, tak jakbysmy znali sie wieki, a nie odkrywali sie kazdego dnia na nowo. I nadszedl moment znikniecia Pierwszego, bo bylo ich kilka, nie zastanawiałam sie dlaczego i po co, nie byl dla mnie az tak istotny by o tym myśleć, ale jednak jego słowa, tak lekko pisane nie dawały spokojnie zyc, mineły 3 dni.. Wrócił jakby nigdy nic, Nie rozmawialiśmy w zasadzie wogole raczej sluchaliśmy muzyki ktora gra w naszych sercach tak samo mocno do dzisiejszego dnia.
'Kiedy wiesz gdy kochasz? W momencie gdy ta osoba jest dla nas zwieczeniem naszych snow i spotęgowaniem naszych marzeń''
Ta noc tak dluga owiana nutka dzieciństwa i tesknota za tym co juz do nas nie powroci, Była ona ale juz zaniknełą z jego duszy, kto zajał teraz to miejsce to tylko jego wnetrze krzyczy.
Znow zniknał ze slowami na kilka tygodni, myslałam ze na dobre, i czułam sie z tym fatalnie ale nastepnego dnia dostałam smsa na Dobranoc :) I znow postanowił wrocić do mojego swiata. Ale rozmowy krótkie z niedosytem ogromnym.
"pomyśl ; ) że dziś siedze obok....tak blisko że aż oddechem swoim strosze włosy na Twoim ciele...tak blisko że możesz mnie poczuć...
|
|
a teraz powiedz mi jak w Twojej fantazji pachnę jak miękką mam skórę...
|
|
24 Listopad Spotkanie w Katowicach, duzo strachu na paniki,poczatek zabawny, nie byl pewny czy to ja i normalnie na mnie wpadł, podanie reki, spojrzenie w oczy, tak oficjalne a zarazem wszystko takie nasze, unikatowe. Spacer, uczucie jakby byl zawsze obok, siedzenie na łąwce i strach przed cisza ktora nie miała miejsca .
Ale tak jak wszytsko to tez musialo sie skonczyc musieliśmy wrocic do swoich swiatów. Z obawia ze sie zapomnimy, zapomnimy o swoim wygladzie, rysach twarzy, i to miało miejsce, bo po dniu.. nie umielismy sobie, siebie przypomniec, nie byłam w stanie odtworzyc w pamieci jego usmiechu, cudnych zielonych oczu, wpatrzony w dal, szukajacych ukojenia.
"
Patryk
| |
za rękę przed siebie? | 24 lis 2012 21:09 |
ja
| |
byle zeby na przod.. a nie stac w miejscu. | 24 lis 2012 21:18 |
Patryk
| |
nawet jeśli czasem mnie nie poznajesz? nawet jeśli bym Cię po omacku prowadził na drugą strone lustra?...i zapewniał że widziałem tam świat dla nas i jest piękny...możemy tam iść choć oboje jesteśmy ślepi? | 24 lis 2012 21:20 |
ja
| |
nawet wtedy, nawet wtedy jesli bym uwazala ze sie mylisz, ze idziesz nie w tym kierunku gdzie trzeba, a co jezeli to nie ja ciebie czasem nie poznam ale wlasnie ty mnie? co jezeli to wlasnie moje dzialanie nie bedzie odpowiednie? | 24 lis 2012 21:26 |
Patryk
| |
wtedy bym pożegnał wszystko za sobą ale nie na do widzenia...i ruszył Twoim duktów szlakiem...bo na świecie przy nikim innym nie chce mieć swojego miejsca"
Czy tu juz mozna było mowic o przywiazaniu, widzielismy sie raz, ale czy ktoś byłby wstanie tak powiedziec, zdawaliśmy sie znac od tak dawna ze sami nawet nie pamietaliśmy kiedy nasza droga sie rozpoczełą, a jednak to trwało tak krotko.
Ta noc ciagneła sie w nieskonczoność, tak jakbysmy łapczywie chcieli zeby trawałą wiecznie, rozmowa, opowiesci troche przerazajace, dajace lekkie uczucie dreszczyku na skorze.
Kilka cichy samotnych dni, z pojedyncza rozmowa, miłym usmieszkiem nic wielkiego ale tak jednak bardzo znaczacego. Od poczatku działał na opak ja mowiłam nie on twierdził tak. Mowiłam ze nie chce on twierdził ze sie zgodzi gdybym chciała. Ignorował mnie i byl w stanie to powiedzieć nie robiło to na nim najmniejszego wrazenia ale czy naprawde? Moze to maska pod ktora ukrywał smutek bo gdybym wtedy przestała dla niego istniec nie odpisał by, nie odezwałby sie .
Nastał czas kiedy wydawał mi sie snem, niekiedy mara senna ktora mnie nawiedza co noc, tak nieralny, wymyślony, nawet sam to zaczoł dostrzegać.
"
| |
nie możesz mnie dotknąć o moim istnienu dla Twoich znajomych wiesz tylko Ty jestem jak taka zjawa Twój wymyślony przyjaciel...rozumiem dlaczego nie boisz sie tylko uważasz i myślisz...dlaczego tu wracasz po oddech bo to jedyne miejsce gdzie jest po Twojemu.
|
4 gru 2012 23:15
|
lubisz wyobrażenie o mnie....dlatego chcesz być blisko
|
4 gru 2012 23:16
|
tylko
|
jedno Ci przeszkadza
|
fakt że tak naprawde mnie nie ma
|
(łyk herbaty za Twoje zdrowie)
|
se la vi "
Kolejne spotkanie, wywołane kłótnia, czy tak dużo trzeba było, by znów ujrzeć swoje twarze i zamienić kilka zdań. Tak naprawdę nigdy nie chciał mnie poznać, ale jednak wyszło inaczej, Boi się uczuć, nie potrafi o nich mówić. Z jednej strony chciałby żebym zniknęła ale jednak wie ze by tego żałował, bo chce żebym została i była blisko. No i wpadliśmy w sytuacje Randki ale nie randki.. eh.. jak to brzmi :)- Sylwester.
Tyle myśli, tyle pytan jeszcze nie wypowiedzianych, ale do konca Świata mamy czas.. a jezeli moj koniec Świata nadejdzie jutro ? I bedzie trzeba pogodzic sie z nie wypowiedzianymi, myslami słowami badz uczuciami .
Przed nami pierwsze kroki w chmurach.. A może już w nich jesteśmy, unosimy się lekko nad powierzchnia, tak by nie utonąć w mroku tych złych dni i odczuć.
| |
"Jeśli naprawdę mnie kochasz...złóżmy sobie przysięgę. Powtarzaj za mną....każdego dnia po spadnięciu słońca...każdego dnia po spadnięciu słońca...blisko gwiazd...blisko gwiazd...za horyzontem...za horyzontem....będę sobą dla Ciebie trwać bo nie moge czuć się bez Ciebie bezpiecznie już nigdy pozniej już nigdy...."
|
"
|
|
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz