Znów tak wszystko szybko mineło, kolejny dzień, pare godzin tak niezwykłych pewnie pod jakimś względem. Huśtawki, dzieciństwo i chwile tak piekne, powracam tam we snach a tak zadko na jawie, moje magiczne miejsce, własne prywatne. Chodz dookoła tyle ludzi, nie przeszkadza mi to.. bo jestem tylko ja i moje mysli wspomnienia te złe i te dobre. Czasem i Tobie pozwole tam wejsc.. a to wymaga odwagi i tego ze obiecasz ze bedziesz zawsze a nie tylko na chwile. To taki moj azyl, znajdziesz mnie tam gdy jest mi żle i gdy jestem tak szcześliwa ze słowa nie sa w stanie tego opisac.. Tak zwyczajne miejsce, a wystarczy zamknać oczy, usiaść wygodnie i zapomniec o tym co jest dookoła, i skupić sie na tym cudownym uczuciu... Być lekkim jak ptak unosić sie ponad powierzchnie, tego co przytłacza tak często i co nie pozwała swobodnie zaczerpnąć oddechu pełna piersia. Wydaje sie że wtedy mnie nie ma,staje sie nie widoczna, odległa nie wiem czy wtedy mnie rozpoznasz, a moze własnie wtedy ujrzysz mnie we mnie samej.
Dzien tak minał jakby wogole nie mijał, uczucie pustki, beznadziejność i chyba braku .. Ale czego ? A moze kogo ? I mnosto pytan w mojej głowie jeszcze siedzi ale to tyle... i nic wiecej.
"Każdego ranka budzisz się, otwierasz oczy..
Wiesz, że dzień będzie jak każdy inny, więc wychodzisz.
Na ulicach mijasz ludzi, którzy cię nie znają
i ty też ich nie znasz. To takie dziwne.
Chcesz krzyczeć.."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz