Ostatnio raz z górki raz pod górke.. a dzisiaj to zdecydowanie pod Górke, czyli dokładnie, poprzedni tydzien moge zaliczyć do jak najbardziej udanych, ale ten juz niestety.. nie. Kurcze.. a pomyślec ze dopiero sie tak naprawde zaczał, dobra nie bede moze go całkiem przekreślać, ale powiedzmy ze miło to sie nie zaczoł, zobaczymy.. byle do soboty, trzeba by sie ogarnac, pomyslec co mu powiedzieć, a jak na razie to stoje w miejscu. Nie wiem.. czy to wypali, teraz zaczynam sie bać, nic nie idzie po mojej myśli, za mało czasu za duzo rzeczy do zrobienia. Zbyt czesto uciekam do przeszłosci, po Co ? By znow odetkać tym co było a moze sprawić sobie bol..Tesknie za nim, moze nie jest w kazdej chwili, w kazdym momencie, ale myśl pojawia sie wtedy gdy jest zle, tak jak dzisiaj, albo gdy jest super.. tak jak w tamtym tygodniu. Chciałabym sie muc z nim tym dzielić, a rozmowa przez telefon jednak wszystkiego nie załatwia..
Stracic przyjażn przez zakochanie, miłość lub jeszcze inne uczucia.. głupio a co jezeli traci sie dwie osoby własnie przez to.. to jeszcze gorzej.. tak myśle, mineło juz sporo czasu.. ale myslami wracam czasami, przechodząc obok tej ławki, schodząc z tych schodów, widząc tak znany numer autobusu takie drobiazgi a tak odmieniaja nasze dotychczasowe życie, piosenka, muzyka badz słowa, tak odległe a nam tak bliskie, nie znaczące nic w zyciu kazdego innego człowieka, ale w naszym odgrywajace tak ogromna role, praktycznie pierwszoplanową, znany zapach, smak... To wszystko tak mocno przypomina tych ludzi, te chwile, dobre i złe, wylane łzy i setki uśmiechów, zwierzenia i chwile ciszy..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz