wtorek, 28 maja 2013

Wspomnienie.

Rok.. "Magiczna" data 28.05.2012r Tak ostatnio sie jej bałam, a może właśnie wrecz przeciwnie, chciałam dowiedzieć sie czy ona coś zmieni, ciekawe.. czy ty też własnie siedzisz i zastanawiasz sie jakie były inne opcje. Jak ta historia mogła sie zakończyc, bo nigdy nie ma tylko jednego wyjscia. A tym czasem nie chce o tym myśleć, nie ma po co wracać do tego co bylo, Jak było tak było i tyle, czy to ważne? Teraz każde z nas ma własne zycie, swój świat w którym już nie ma miejsca dla nas.   Dla mnie to duża nauczka na przyszłość, oj duża, nie ma co zbiór doświadczeń żlych i dobrych dość porządny.



I padło pytanie,które wcześniej było nieważne.
Co dalej? No właśnie. Bo ile można tak trwać, tak istnieć do połowy i żyć chwilą.
Więc nic nie mówię,patrzę tylko w przestrzeń i samą siebie oszukuję,
że kiedy to wszystko zgaśnie nic nie zaboli. Bo przecież jestem na to gotowa,
przecież wiedziałam w co się pakuję i wiedziałam gdzie jest moje miejsce.

niedziela, 26 maja 2013

                "  
Bo lata te nie zmieniły nic
Tylko maski na twarz pomogły ubierac
Pytasz co u mnie 
Nic sie nie zmienia, godziny te same
Lata tylko miją, samotnie
Co noc o jedną łze na zapas na poduszcze
By nie zabrakło na te myśli przewrotne
Myśli bładza wpominając te twarze
Ludzi których już tylko na fotografiach poznaje
Czas ich zabrał i nie odda chodz pragniesz
Bo każdego historia taka nastanie
Nie ważne jak bardzo sie boisz
Bo nie o to w tym wszystkim chodzi 
ważne zeby zyc nie ważne czy dobrze
Listy pisze i chodz nie przeczytasz ich
Są tak wyniosłe bo to uczucia zawarte w tych słowach
Patrze w niebo  i Ciebie tam szukam
A może w gwiazdach skrytej nadziei
Ale nadzieja juz zgasła
Co z tego że umiera ostatnia.
                                                                                                "
Dziwny dzień, taki dzień rozważań chyba tak, raz uśmiech raz smutek, uczucia przeplatające sie nie raz tego dnia. Patryk dalej chory... potrzebowałabym dzień wolny od życia, z dala od telefonu, od gg od laptopa, od wszystkich i wszystkiego. Ale na razie sie tak nie da. To nie ten dzień, ta chwila, ta godzina. 



sobota, 25 maja 2013

Lepszy niż czereśnie i czekoladowe cappucino....

    Może i panikuje, ale sie martwie, pewnie za bardzo.. ale od tygodnia nie mamy żadnego kontaktu, nie ma go nigdzie, i jeszcze na pewno od środy ma wyłaczony telefon.. i co ja mam o tym myśleć? moze nagrywa albo robi cokolwiek innego, ale czemu tak totalnie sie odciął.
Chyba wiem juz czemu tak postepuje, chyba troche pragne sie ode grac, za nich wszystkich, wiem ze to zadne wyjscie, ale jednak troche tak to wyglada.
Trzeba sie wziąść za ten okropny język i cokolwiek sobie z niego przypomnieć, ale checi są zerowe, nie długo egzaminy, też trzeba by sie do nich przyłożyć nie wspominająć, o Ilości rzeczy do zaliczenia w Liceum.
Ale jest bardzo przyjemnie.. nie ma co, pokój wysprzatany, a obecnie muzyka i myśle czy z Nim wszystko w porządku.




cholernie trudno jest uśmiechać się codziennie, i powtarzać innym:
‚tak, już wszystko ok’. ciężko jest udawać, że to już minęło -
choć tak na prawdę cała ta sytuacja nadal wyciska ze mnie łzy każdego wieczoru


środa, 22 maja 2013

Pojawiają się i znikają, każdy po koleji, To jakaś Zabawa?  chyba nikt nie powiedział mi o jej regułach, okey Wy możecie być wtedy kiedy, tego chcecie, kiedy wam jest to na ręke, możecie sie ze mną spotykac wtedy kiedy znajdziecie czas, a jak już ja go nie znajduje, to jest oburzenie. Najbardziej dotyczy to jednej osoby, która myśli że jej zachowanie w stosunku do mnie jest dobre, nie wcale nie jest dobre, bo kim ja jestem, Marionetka, dziewczyna która jest na każde skinie? o Nie, teraz włąsnie wiem co mi tak nie pasowało pare lat temu, bo było tak zawsze, byłam gdy chciał, rozmawiałąm gdy chciał, Chyba mam pecha.
Patryk znów ma wyłaczony telefon co oznacza zerowy kontakt od soboty/niedzieli i jak tu nie myśleć że jestem tylko epizodem w jego zyciu, Ale ponoć nie, tak uważał, bo jestem ważna, bardzo ważna, tylko na ile ważna, czy na tyle by istnieć w jego zyciu cześciej niz raz w tyg?

A tym czasem Dobranoc, bo juz pożno.. a rano niestety trzeba wstać, i zacząć kolejny dzien.


Pamiętasz? Ja wtedy w środku nocy zostawiłem Cię dla pieśni, która skłądała się tak, że słowa pękały wprost na wargach ale wiedziałem wówczas i będę wiedział nim mi czas blasku zatrze, że pieśń nie wraca prawie nigdy, a kobieta prawie zawsze, ale odejść tak to nie było wcale łatwe bo tamta noc była jak z bajki, staruszek portier dawał klucz, w szklanych świecznikach płonęły długie białe świeczki no i kochałem cię, ale pieśń była tuż tuż i słowo skłądało się i za linijką szła linijka, za zwrotką zwrotka i myśl goniła myśl, dla mnie to życie zawsze było, a dla ciebie jedna chwilka, znacząca mniej niż jesienią spadły liść. A przecież ja w życiu nic nie umiem, tylko wiersze składać i na weselach się całować pod jabłonią i pić wódkę umiem, na łąkach łapać świerszcze i czernić potem papier coraz bardziej drżącą dłonią, a dziś jest późno już, ciemno. Nie jestem szczęśliwy, a twój syn śpi pewnie, albo za chwilę uśnie, ja sam w mieszkaniu piję mocną, białą wódkę i nie wiem czy wybrałem wtedy słusznie.

- Kto dzwonił? – Przeznaczenie

Po raz kolejny, poruszenie tej samej sprawy, no nie ukrywam oburzyło mnie, Kolejne spotkanie na którym wysłuchuje/wysluchujemy tego samego. Dobrze ze już niedługo wakacje i nie będę miała czasu się tam pojawiać. Bo robienie z Facetów marionetek, mija się z prawdą moim zdaniem, mają mózg a bynajmniej w teori potrafią z niego korzystać, a przynajmniej niektórzy.
Wmawianie nam ze to my ich prowokujemy, bo dekolt jest zarezerwowany dla męża, no z tym sie nie zgadzam, okey można wyglądać super nie nosząc dekoltu ani spodnić przed kolano, ale myśle że to lekka przesada, Jezeli mam taki styl i nie koniecznie chodzi mi badz nam o to by prowokować to uważam że nie ma w tym nic złego. Rozumiem zbulwersowanie co do takiego ubioru idąc do Koscioła, bo są miejsca w których nie każdy ubiór przystoi.  Ale w lato, gdzie jest cieplo idąc na spacer, nie widze nic złego w ubraniu krótkich spodenek i bluzki na ramiączkach,Ale nie bo to prowokuje.. no chore moim zdaniem.

Również moim zdaniem dużo do życzenia ma pogląd ze jak sie z kimś jest to najlepiej nie spotykać sie wieczorami, będąc w domu, przebywać z rodzicami bądz nie zamykać drzwi od pokoju jezeli jest u nas jakiś kolega/przyjaciel/ chłopak. Tu nie chodzi o to jak sie spedza czas, tylko o to jak wyglądaja nasze relacje i jakie wartości wyznajemy. Bo równie dobrze mozemy po prostu milo spedzić ze sobą czas, nie robiąc nic co by można uznać za nie odpowiednie, widząć sie wieczorem, badz w pokoju przy zamkniętych drzwiach.
Nie mówie że kwestie które zostały poruszone, były nie przydatne albo całkiem złe, ale są rzeczy z którymi ja sie osobiście nie potrafie zgodzić, zresztą mnie osobiscie chyba najbardziej uderzyło to iż, uważaja że jezeli Facet żle traktuje Kobiete to tak na prawde jest jej wina, bo prowokuje, bo sama sie prosi.

To tyle wylałam swoja złość, bo inaczej tego nazwać nie mozna.

Smętny dzień, pogoda beznadziejna, dużo do zrobienia ale zero chęci do czego kolwiek, ogolnie jakoś tak smetnie i nie przyjemnie, jedynie na co mam ochote to na tabliczke czekolady, cieplą kołderke i dobry film.



Nie potrafię opisać tej blokady, gdy mając oczy pełne łez, uśmiecham się dla niepoznaki.

poniedziałek, 20 maja 2013

Jeśli mnie kochasz to wszystko gra

Dzisiaj jakoś mineło, a w zasadzie to już wczoraj.. godziny lecą mi tak szybko, że prawie ich nie zauważam.
Zmęczenie, strach a to dopiero początek Tygodnia gdzie tam myśleć o tym co jes tzcze przede mną, chodż ten tydzień nie zapowiada sie najgorzej. Za pare godzin.. usiąde w tej okropnej klasie i będe pisać ten straszny sprawdzian.. na samą myśl mam ciarki.. i zapewne bedzie kompletna putka w głowie, ze stresu, z presji.. jaką obecnie czuje. Codzienne pytania i co z Tą matematyka.. a skąd mam wiedzieć, bedzie jak będzie, ucze sie, staram sie ale w wiekoszości tak czy tak nic tego nie ma. Więc tak często po prostu brak chęci do walki po raz kolejny..

Nie żyjmy wspomnieniami, bo życie przeszłością, to nie życie

Maj taki piękny miesiąć, nic tylko sie zakochać :) Dobra, godzina i ilość liczb w mojej głowie chyba mi miesza.  Do tego dodajmy  sluchanie audiobooka i czytania równocześnie książki, za duzo tego..
Gdybym mogła, gdybym tylko miała chwile, i wiem ze on tez by ja miał, już dawno byłabym w Tym jakże pięknym mieście, do którego tak mnie ciagnie. Ale jeszcze troche, może w tym tyg, mam nadzieje że to nie tylko marzenia.
Niedlugo 28 głupio sie czuje na wspomnienie tej daty,niby to nic zwykły dzień,ale dla mnie on dużo zmienił.. Moje podejscie do życia, do Siebie samej, Do Facetów..a co jest smutne, chyba nie na lepsze a wręcz przeciwnie.  3 obecnie.. jeden jest na jak najbardziej skreślonej pozycji a w sumie obaj są praktycznie skreśleni, pozostaje jeden..ale nie zdecydowany,zraniony i który sie po prostu po ludzku Boi, pomimo ze minął rok, On cały czas proboje dojść do Siebie. Beznadziejna sytuacja, dla mnie to chyba zadna nowość, w wiekoszości sie w takie sprawy mieszam, a pozniej ubolewam, ze moje życie jest tak skąplikowane.

w pewnym momencie życia człowiek jest tak przyzwyczajony do samotności, że boi się zakochać


piątek, 17 maja 2013

Wczoraj strach, złość na sama siebie.. czemu musze być az tak beznadziejna? Czemu nic nie potrafie zrobić na prawde dobrze? a nie przecietnie. Strach i łzy w oczach.. przed matma i nie wiem tak na prawde co dalej, we wtorek poprawa.. ale boje sie ze to tez zawale a co wtedy ? Ok bedzie dobrze.. wszyscy tak mowia, pomodlimy sie to na pewno zdasz..Tyle ze ja chyba coraz mniej w to wierze..Mam ochote uciec, schować sie. przed tym światem.. bo ostatnio to wszystko mnie przytłacza..Szkoła i to wszystko, to ze ludzie mnie słuchają ale nie słysza, ze mnie załważaja a nie widzą, nie walcze o to, bo czasy walki o to odeszły w zapomnienie, Teraz po prostu tylko jestem i tyle.

Jestem już dużą dziewczynką, poradzę sobie sama.
Patryk jest chory, eh.. a tak chyba własnie w tym momencie go potrzebuje, zeby mnie przytulił i po prostu był, bo świat jest tak szary i okrutny jak nigdy, jak nigdy do tej pory. Za dużo udawania, i sztucznego uśmiechu jak na jeden dzien, za duzo udawania ze wszystko jest wporządku, bo wcale nie jest, nie czuje zeby cokolwiek było wporządku, wszystko sie wali. Mam wrażenie ze jestem tak daleko od ludzi mi tak bliskich, ze sie odcinam, a moze to oni ode mnie.. nie wiem, nie rozumiem. najchetniej weszłabym do łozka i nie wyszła z niego nigdy..W przyszłym tyg tylko dwa dni szkoły, ale tak ciezkie dni.. jakby cały tydzien..

Musze sie pozbierac i zacząć coś robic, bo użalanie sie nad soba nic nie da, nic nie zmieni...
A checi coraz mnie, został miesiąc szkoły i to czas w którym jest mnostwo do zrobienia, a ja mam wrazenie ze moje siły do walki o co kolwiek sa na poziomie ujemnym..Nie mam siły na nic, na wstanie z łozka, na uczenie sie, na rozmowe chyba tez nie. A jezeli rozmawiam to tak zeby było, tak zeby nikt nie mogl mi niczego zarzucic, bo było by to tylko kolejnym ciezarem na mojej duszy.. która i tak jest w złym stanie..


Niedlugo Lednica, teoretycznie moglabym jechac, ale nie wiem czy chce wracać w to miejsce pełne wspomnien, o nim.. Nie wiem, bo zdaje sobie sprawe ze moge go tam spotkac, i ta mysl chyba mnie przeraza, Nie dlugo był by rok, ten czas tak pedzi.. za szybko, o wiele za szybko.


Kolejny raz pokazałam jak bardzo jestem słaba udając twardą.

środa, 15 maja 2013

Smutny dzień, piękne słonce za oknem, ciepło..ale we mnie.. panuje, jesień a moze i nawet zima.
Mam wolne popołudnie, to dziwne bo na ogół to jestem dość zajeta.. a dzisiaj mam czas, i chyba to jest problemem. Wczoraj juz po raz drugi odwołal spotkanie, z powodu pracy.. Rozumiem Praca, ale tak czy tak zrobiło mi sie przykro, a moze nawet nie było mi przykro wczoraj ale dzisiaj, bo mam czas o tym pomyślec, No dobra moze i czasu nie mam bo mam mnostwo do zrobienia, ale zrobiłam sobie troche wolnego. Nie jest mi przykro az tak jak z powodu Patryka..

Jestem jeszcze trochę zakochana resztkami bezsensownej miłości…
Nie ma go, ostatnio ciagle, nie pisze.. nie dzwoni, nie odzywa sie.. jak ja zagadam to moze i łaskawie sie odezwie.. ale tez zadko. Ostatnia nasza rozmowa była w piatek.. a nie widzielismy sie juz od prawie 3 tyg.
Chciałabym sie z nim spotkac, bo za nim tesknie... nie wiem co u niego, nie przywykłam do tego..
Ostatnio chyba nic nie jest dokładnie tak jakbym chciała, Marze juz o wakacjach, odpoczynku, wolnym.. najchetniej rzuciłabym wszystko i wyjechała.. na kilka dni.

niedziela, 12 maja 2013

Dziwnie.

Piatek był cieżkim dniem nawet bardzo, w szkole afera.. i to duza afera, duzo złosci i smutku..
Pozniej jeszcze kilka innych niezbyt sympatycznych sytuacji. Wieczorem jakoś udało nam sie dojechać na Suchą Góre.. ale było to dosc skaplikowane, bo jechałysmy tramwajem, szłyśmy pieszo, pozniej Tramwajem do Tyłu :) pieszo, i  tramwajem i autobusem 2 i pól godziny podróży..:) To sie nazywa Przygoda z Magda P .:D
W jakimś zacmieniu przez złość.. napisałam smsa do Patryka.. chodz bez jakiegoś odzewu. wtedy bynajmniej mi sie tak wydawało. Na Suchej Górze nie było lepiej, spotkanie znajomych super z tego sie cieszyłam :) Widok Marzenki. Ale.. hm.. Rafał no, powiedzmy wprost uciekł przede mna, nie rozumiem dlaczego, Boi sie mnie, boi sie rozmowy.. Ale pozniej dostałam smsa od Darka i chyba poczułam sie lepiej (?) dziwne.. pisałam z nim troche wracając do domu, On do Bytomia a ja z Bytomia :)

jesteśmy jak Romeo i Julia..



Jak udało nam sie dotrzeć do domu, zadzwonił Patryk i zagrał dla mnie skomponowany utwór, bo nie wiedział co ma mi odpisać, co ma mi powiedzieć by mnie pocieszyc.. Słodkie, Kochane.. ale co mam o Tym myślec, powiedział jeszcze, ze przeciez wiem kim jestem i jaka jestem i nie powinnam sie martwić tym co mowi ktoś inny, bo jestem wyjątkowa. Po tym sms od Darka na Dobranoc:)

stracić Cię ? już wiem jak to boli ...

czwartek, 9 maja 2013

Miły dzień:)

Dawno juz nie spedziłąm tak miło czasu, chodz ostatnio ciagle sie coś dzieje, tak miło to chyba było ostatnio na imprezie i po imprezie. ale tym razem juz nie z tą sama osoba... jeden, drugi i trzeci za duzo.. o wiele za duzo.. Pierwotna wersja miała być ze mieliśmy pojsc do forum, ale pojechaliśmy do Katowic, zarezerwowany stolik, dobre jedzenie, jeszcze przyjemniejsze towarzystwo, a pozniej dobra biała kawa:D eh.. tak tego mi było trzeba :)
To dziwne nie miec 3 lata kontaktu z człowiekiem, spotkać sie i tak dobrze sie czuć, no pomijajać wakacje, gdzie byliśmy tak blisko.. ale to by oznaczało "romans w pracy "jak to ujeła Justyna :D No i pomyślec.. ze gdyby nie on.. to by tej pracy nie było, dlatego tak duzo ze mna rozmawiał, starał sie złapac kontakt ale no nie mogliśmy..

Nie boję się umierać. Umieram codziennie odkąd On pojawił się w moim życiu.

Duzo wspomnień, bardzo sie nie zmieniliśmy.. dalej jestesmy tak nie normalni jak kiedys...W pon kolejne spotkanie, no zobaczymy.. czujemy sie przy sobie tak naturalnie.. az za bardzo :) Ale boje sie.. boje sie ze on znow zniknie, a mi zostanie ta garsta rzeczy które bede pamietac, to ze kocha drzec bilety :D Wariat :D Bo inaczej sie nie da. Pracuje, uczy sie.. eh.. kurcze, z kim ja sie zadaje !
A Patryk.. mam wrazenie ze jest coraz dalej ode mnie.. ze odpływa z mojego swiata, to chore ale tego nie chce, powinnam sie zdecydować.. wiem. Ale teraz ciezko mi podjac jaką kolwiek decyzje.. bo w zadnym przypadku nie mam pojecia na czym stoje..

Jutro szkoła i Sucha Góra.. I Rafał moze.. ten tydzien jest ciezko.. ale jutro juz piatek na szczescie :)

środa, 8 maja 2013

 A co jeżeli powiem że sie boje dnia kolejnego ? czy mnie obronisz, przed tym światem... a moze powiesz ze mam być silna, bo taki juz jest świat, okrutny i zły. Chyba tak nie chce, chciałabym zebyś był, nie na moment, nie na chwile, ale na zawsze. Do konca Świata !

Każdy dźwięk, każdy wers piosenki przypomina jej o tym aby uciec gdzieś..
Czy wiesz jak to jest budzić sie kazdego ranka z nadzieją ze marzenia sie czasem spełniaja, moje nie.. Byłeś ostatnim "przypadkiem" w moim zyciu, czas przeszły bo nie wiem czy moge powiedzieć ze jeszcze w nim istniejesz.
Boje sie tak wielu rzeczy, tego ze nie uda mi sie osiagnac tego czego pragne, ze nie zdaze bo swiat tak szybko płynie, sekunda, minuta, godzina, dzień, miesiąc, rok.. kiedy w tym pędzie znależdz chwile dla siebie, dla swoich pragnien nie ma.. nie ma na to czasu. Dla mnie zycie to chyba troche teatr przybieram rózne maski, po to by coś osiagnac, mieć kogoś kto zasługuje na miano Przyjaciela. Raz jestem przykładna Córka, bo moment tego wymaga, przykładna uczennica, bo w szkole tego wymagaja, idealna przyjaciólka bo tego potrzebuja przyjaciele. Tylko czy w tym wszystkim istnieje czas dla mnie Samej ? Czy ja sama w Tym istnieje? Kiedy jestem soba ? Przy Tobie chyba tylko, przy Tobie

i znowu być małą dziewczynką, która nie może zapamiętać ile ma lat.







Nie ma cie tu, jestem sama
Łza po policzu spada



wtorek, 7 maja 2013

Powroty są dziwne...

Powrót do dnia wczorajszego nie wydaje sie niczym dziwnym, czasem wracamy do chwil z wczoraj, przedwczoraj, albo do tego co miało miejsce tydzień badż miesiac temu.Powody bywaja różne, ile ludzi pewnie i tyle powodów by sie znalazło. Ale powrót do sytuacji która miała miejsce 8 miesiecy temu i 3 lata a w zasadzie to 5 lat temu.. to chyba lekka przesada. No a jednak o jeden problem mniej..

Tylko ja i Ty.. Na zawsze razem.. Poezja czy fikcja literacka?

W czwartek  dwa spotkania, i oba z byłymi facetami..no zapowiada sie ciekawie.. a jak bedzie zobaczymy, z pierwszym mam do czego wracać bo to w miare świeża" historia.. no jezeli mozna to tak nazwac, bo do czego mam wrocic sprzed tych 5 lat, dużo rzeczy z tego czasu znikneło, albo sama sie ich pozbyłam z myśla o zapomnieniu. Które miało przyjsc jak ukojenie, w te dni kiedy myśli wracały do tych chwil. Ale teraz trzeba obrucic sie w tył i wrócic do tego co pamieć zachowała, w wiekszości to to co pamietam sprzed 3 lat, gdy widzielismy sie raz ostatni. Obecnie mieszka, tu oh.. jakie to dziwne, tyle lat tak daleko, a teraz tak blisko.. mogliśmy sie setki razy minąć na ulicy nie wiedząć o tym. Świat jest mały.
Martwi mnie to, że przez Ciebie coraz częściej płaczę i Na zmianę ufam i wątpię.. choć to takie nierozsądne..

Chyba za duzo Śpie ostatnio, złe samopoczucie i sen to złe połaczenie, im wiecej spie tym gorzej sie czuje.. im gorzej sie czuje tym wiecej śpie, zamkniete koło.
Ostatnio chyba tego za duzo, ich za duzo, jeden za drugim.. to meczące, nie wiem co zrobic, bo osoba ktora bym chciała miec na codzien.. jest tak daleko, nie tylko w sensie odległosci.. Czy Tesknie? A moze juz przywykłam, ze nie jestesmy sobie nie zbedni w tym codziennym życiu






czasem się boję, że znikniesz. no wiesz, tak na zawsze

piątek, 3 maja 2013

List

Chodź mam pewność, że oczy twe tego nie ujrzą, palce układają te setki literek. Dla mnie samej, może duszy mojej, by co noc te myśli nie wracały. Listy od kiedy je pisano, od dawien dawna, na skrawkach papieru, piórem i atramentem, kreślono duże bądź małe litery, piękne albo nie. Oddawały myśli,uczucia do osób które były zbyt daleko by moc im normalnie to przekazać.A ja to pisze w inny sposob, chodz teraz juz nie dziwi to nikogo.. mogłabym napisać maila ale po co.. chodz z mysla ze i tak tego nie przeczytasz mogłabym.
Jest taka piosenka, którą zawsze omijasz, ale nigdy nie usuniesz ze swojej playlisty.
Czasem myśle że jestes taka własnie piosenka, o której czasem wspomne głośno, ale raczej tego unikam, bo po co ? nie ma sensu meczyć ludzi moimi wspomnieniami, skoro sa moje to niech takie zostaną, chodz czasem, chciałabym tak dokładnie komuś to opowiedziec tzw. od deski do deski, opowiedzieć o  emocjach, myślach, słowach które towarzyszyły mi kazdego dnia, w tej podrózy, bo chyba tak to moge nazwac, podrózy w ciemno odrobinę. Nie miałam okazji tyle rzeczy Ci powiedzieć, bo nie dałeś mi tej mozliwosci, nie wiem bałes sie a moze nadal sie boisz.. ale czego,  na to pytanie odpowiedzi nie znam, tak jak na setki innych zresztą. Chyba powinnam Ci podziekować, tak to dziwne, ale własnie myśle ze to powinnam zrobić, za te setki chwil, których sie tak bałam wtedy a ty mnie oswajałes.. pamietam moje porównanie siebie samej do spłoszonego zwierzątka które sie oswaja, chyba troche tak było, za momenty które bede pamietać do konca zycia, ale za te złe chwile tez.. bo dużo mnie nauczyły.

Myślisz czasem o mnie? Gdy kładziesz się do łóżka albo pijesz herbatę. Myślisz?
Tyle pytań bije mi sie po myślach, czy czasem o mnie pamietasz, czy do tego wracasz, czy pamietasz o tych nie dotrzymanych obietnicach.. było ich tyle ze nie łatwo je wszystkie spamietać, ale nie mam tego za złe chyba teraz juz nie mam Ci niczego za złe, przeszłam z momentu obwiniania ciebie do obojetności, ale bez watpliwości wiem ze wina nigdy nie lezy po jednej stronie, wiec udział moj w tym byl tez, nie zebym go nie widziała ale chyba dostrzegam to po czasie dopiero niestety...ale ponoć człowiek sie na błedach uczy.
I nie chce zebyś myślal ze Cie nie szanuje, ale wrecz przeciwnie.


Lubimy wracać w miejsca, gdzie spotkało nas coś dobrego, gdzie spotkaliśmy kogoś ważnego dla nas. Lubimy te powroty, bo stale mamy nadzieję, że ktoś lub coś jeszcze na nas tam czeka.