Każdy z nas posiada takie spojrzenie, którym obdarowuje tylko jedną osobę.
Jest lepiej, zaczynam coś czuć. "coś czuć " To nijakie stwierdzenie ale nic więcej chyba nie pasuje.
Na początku nie umiałam nawet spojrzeć, a teraz? no jest jak jest...I chociaż spędzanie z Nim czasu jest miłe to boje się że prędzej czy póżniej Go zranie.. a tego nie chce. Wczoraj na prawde dobrze się bawiłam, chociaż nic szczególnego nie robiliśmy, rozmawiliśmy i to wystarczyło. Pewnie nie uśmiecham się tak na myśl o Nim, jak Na myśl o ... ale nie można mieć wszystkiego... nie czuje tego magnetyzującego spojrzenia, ale to chyba nie są powody by odpuszczać..
Pozornie szczęśliwa, pozornie zadowolona, pozornie żywa.
Obowiązków w domu coraz więcej, marzę o Tym żeby ten remont już się skończył, ostatnio nic innego nie robie tylko sprzątam to przytłaczające..w Tygodniu sprzątam, w sobote sprzątam w niedziele też.. eh..a co najgorsze to raczej jeszcze nie koniec niestety.. a dopiero początek.
Małymi kroczkami staram się poukładać.. to co się zawaliło.. staram się odnależdz siebie, w tym co jest tak ciemne.. nie idzie mi, ale może kiedyś. Perfekcjonizm zabija.. ale też utrzymuje przy życiu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz