niedziela, 16 czerwca 2013

Gdy jesteśmy zazdrośni, przekonujemy się, że kochamy.

Jeszcze tylko troche, ta myśl mi obecnie przyświeca.. jeszcze troche i bedzie mozna odetchnąć, przestać sie martwic i wreszcie odpoczać, moze nie całkiem ale odpocząć psychicznie. 
Weekend mija, szczeze mam ochote to rzucic i juz nic, ale to nic nie robic, najchetnie, wsiadłabym w autobus i pojechało tylko w jedno miejsce, do jednej osoby, ale jeszcze nie moge
Nigdy nie pomyslalam ze bede o kogoś tak zazdrosna.. ale chyba odległość tez robi swoje.. 
Jeszcze do tego wszystkiego Darek który bardzo miesza.. 
Dziwnie sie czuje siedzac samej w domu, troche pusto i nie ma sie do kogo odezwac ale chyba juz sie powoli przyzwyczajam, Noce sa najgorsze.. gdy myśli sie tłuką i nie znajduja ukojenia, wtedy siadam i pisze..
Te słowa, myśli które najchetniej przekazałabym dalej ale nie moge, blokuje mnie coś od środka. 
Kiedyś moze Ci opowiem o Tych wojnach toczonych w Ciemnościach nocy, przy swietle gwiaz ale nie teraz To nie ten moment. 
Jeszcze ten Sebastian dziwny czlowiek.. w połowie go nie rozumiem i chyba nie zrozumiem.
Plan na najblizszy tydzien : Zaliczyc bio badz ja olać, zaliczyc chemie i wos.. Pojechac do Katowic ustalić coś z Darkiem, zaczac sie pakować.. No i moze jakiś obiecany melanż przed wyjazdem :) No i Oczywiscie wyczekiwane spotkanie:) 



Czasem jeszcze mysle czy uda nam sie jakoś to odbudowac, czy uda nam sie postawic od nowa fundament "Przyjażń" Ale to zalezy od dwóch osob  a nie od jednej. 




Chciałabym, żebyś był. Nie na chwilę.. Na zawszę. Na wyciągnięcie ręki.

1 komentarz:

  1. Ja się zgadzam. Myślę iż istnieje ta przyjaźń w sercu. ;) Niezrozumiały S. ;)

    OdpowiedzUsuń