Ostatnio jest " okey" to jedynie na co " pozytywnego" mnie stać... Nic się takiego nie stało, Wszystkich Świętych jakoś przezyte.. Parę spotkań z panem P, parę kłótni.. Dziwnych dni, dziwnych rozmów.. A jeżeli chodzi o plan to nie wiem jak idzie niby dobrze ale źle.. Ale jednak coś się dzieje.. Ostatnio notorycznie słyszę słowo " przepraszam" Damian, Rafal., jeden za drugim dlaczego? Nie Mam pojęcia..
Kolejny dzień z serii słyszę budzik, i w głowie pojawiają mi się nieme serie myśli Boże pozwól mi zostać w łóżku.. Nie widzę sensu by wstawać..to kolejny dzień który skreśle w kalendarzu z dopiskiem " dziwny dzień" .. Byle do piatku.. Więc dzisiaj i jutro.. Zagryzdz zęby i żyć? Niee raczej funkcjonować do tego się ograniczę..
Tyle zatrzymanych chwil. Nie dokończonych zdań. Nie wypowiedzianych słów.
W sobotę pogrzeb nie lubię, bardzo nie lubię pogrzebów.. Znów będzie to samo, to samo co zawsze, będzie mi słabo, obrazy wrócą i poczuje się jak wtedy..
To koniec i nie ma już nic..
To koniec i nie ma już nic..
Spróbuj powiedzieć sobie, jaki chciałbyś być. Nie pytaj siebie, czy jest to możliwe, czy nie. Zastanów się tylko, jak chciałbyś, żeby było.
Zbyt dużo myśli siedzi w mojej głowie, dziwnych uczuć i przemęczenia..brak chęci do chodzby najmniejszej rzeczy. A ludzie tylko wymagają nie można dac więcej niż się ma.. A Oni właśnie tego chcą,
Czuje się bezbronna bo jak można walczyc z samą sobą a do tego z wrogiem którego nie widać.. Nie da się.
Poraz kolejny puste ściany, pokój który pamięta wiele,rzeczy o których ja pragnę zapomnieć, niemy krzyk wypada z ust ale odbija się i nigdzie nie trawi do niczyjich rąk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz