Dzień, Noc, dzień i kolejna noc.. tak to mija. Ja, Ty.. My. Widzisz, Dostrzegasz, a jednak czasem się zastanawiasz, czy zaraz się nie obudzisz. Czujesz, mówisz, dotykasz.. a jednak to tak mało realne.
Każdego poranka budzę się i pierwsze co myślę, to czy to na pewno istnieje, czy na prawde jesteś, a może to moja podświadomość, rzuca mi błędne obrazy. A jeżeli to jednak sen.. To nie budz, proszę.. pozwól pozostać na zawsze i nie budzić się już nigdy więcej.
mocno ściskam jego rękę w swoich dłoniach. tyle we mnie strachu że odejdzie.
Strach, tak często obecny, nawet gdy wydaje się że wszystko jest wręcz idealne, przed czym?
Przed samą sobą.Przed uczuciami, emocjami ? walka trwa i jest obecnie wygrywana.
Czy potrafie stanąć przed lustrem i popatrzec na Siebie Tymi oczami, Tymi które za każdym razem spogladają na Niego ? Nie, niestety...
Ale nie patrze z pogardą i setką myśli o przegranym czasie, a prawie neutralnie, z małą dozą emocji, których wyjaśnienie, mojej osobie nawet z trudem przychodzi.
Chwila zamknięta w pamiętniku,na klucz.
Jest całe mnóstwo rzeczy które zamkneła bym na klucz, chwil, słów ale tak by nie ulecialy, tak by ten czas się zatrzymał i pozostał na zawsze, zapisany, na białych czystych kartkach, zeby to bylo jak zdjęcia, patrzysz i widzisz wszystko. Niekiedy dostrzezesz, szczęscie, przywiązanie, miłość, a czasem rozpacz, tęsknote i smutek za tym co znikneło. To od Ciebie już zalezy co ujrzysz...
Przezywam Deja vu... dlaczego ?
Czuje, jakbym tu już była, jakby to już gdzieś kiedyś padło, własnie teraz w tym momencie.. ale to nie mozliwe, nie realne.. jak wszystko ostatnio.
Amok, pól sen.. To sen wariata. To zbyt nierealne, by można o Tym mówic.
Z każdym ujrzeniem ciemności, widzę spojrzenie, wpatrzone we mnie, takie magiczne, nie do określenia..Pełne czegoś, czego nigdy nie było mi dane ujrzeć, słowa są tak błahe, nie sposób ując tego w żadne słowa.
Iskierki... to jak przeniesienie się do innego świata, to jak chwilowe.. omdlenie, lecz wszelkie funkcje życiowe są w jak najlepszym porządku, no może prócz pulsu.. bo on gna.. gdzieś przed siebie i nie sposób go uchwycić. Wiem że moge zrobić dla Niego wszystko..że ufam.. tak na prawdę.
Serce z lodu topnieje, topi się to co nie pożadane..nie wiem co czynisz, ale Ci się to udaje..czuje, a nie tylko oszukuje siebie, by cokolwiek moc poczuć. Miło stanąc w prawdze przed samym sobą.
Zastygła w ciszy, żyjąc chwilą teraźniejszą, pozwalając, by miłość wypełniła przestrzeń opuszczoną przez nienawiść.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz