piątek, 31 stycznia 2014

Od pierwszej chwili zatopieni w myśli. :)

"Przyjdziesz nocą. Zostaniesz do rana
I otulisz mnie lekko ramiony."

Nie dzieje się w ostatnim czasie zbyt dużo nie przyjemnych rzeczy, wiadomo.. kilka pretensji, kłótni, nie domówień.. ciężkich atmosfer.. panuje w zasadzie każdego dnia. Ale jest to do przeżycia. Chociaż są momenty że ma się ochotę.. spakować parę rzeczy, trzasnąć drzwiami.. i po prosty pójść jak najdalej z tego miejsca. 

Tym bardziej cieżko gdy.. w sobote wyjechało się na 4 dni.. wróciło się na jedną noc i znikneło no kolejny dzień i noc.. Po prostu odzwyczajenie.
Niestety czas "wolny" się już powoli kończy...  liczba obowiązków, znów się zwiększy.. a godziny czasu wolnego.. będą nie ubłaganie uciekać.



"Ale tak, żeby już więcej ani razu."

4 dni spędzone w wiśle.. dużo śmiechu, dobrej zabawy, kilka obejrzanych filmów, póżnego wstawania i póżnego nawet bardzo póżnego chodzenia spać..
sporo tostów ;) gorącej czekolady. A przedewszystkim cudowne doświadczenie spędzenia.. dłuższego czasu razem.

Bo to już nie jest spotkanie na kilka godzin, raz badz dwa a może częsciej w tygodniu.. a spedzenie ze sobą praktycznie każdej minuty w przeciągu tych czterech dni.
Bałam się a jednocześnie to biło taką nierealnością.. bo jak to tak, wyjazd od tak na 4 dni ? Dużo wątpliwości, co jeżeli pokłócimy się o bzdury ? albo po prostu bedziemy zmeczeni swoją obecnością, nie przyzwyczajeni, do spedzania w ten sposób czasu, a przede wszystkim do spędzania go wspólnie.. 

Ale udało się, a wrecz było bajecznie, czyli jak to ostatnio u mnie w sumie w życiu..Nawet jeżeli coś nie pasowało, to było to mówione z uśmiechem i traktowane bardziej jako żart ;)
Cóż poradzić że nie ogarniam tej dziwnej zasady: " powiesz raz, to i tak powŧórzenie tego jeszcze jakieś 100 razy nic a nic nie da, bo jak mam to zrobić to zrobie " 

Jak to już kilka ładnych razy usłyszałam, jeżeli chodzi o rozmowe.. to włącza mi się dość czesto faza w stylu " ale jak to przecież to nie realne, chore.. dziwne i coś mi tu nie gra" 
No tak, nie mam problemu z rozmową, jestem dość otwartą osobą, ale niekiedy to o czym i w jaki sposób potrafie rozmawiać, zadziwia nawet mnie.. 

Podczas wyjazdu.. nie powiem było kilka takich dość trudnych rozmów, a raczej zadawanych pytań i trudnych odpowiedzi, ale za to myśle.. ze dość potrzebnych, bo to też buduje relacje. 

Zupełnie bez powodu i tylko przypadkiem...


Dziwne gdy obcy ludzie zaczynają Cię traktować jak rodzine, miłe.. ale przerażające, bo cóż mozesz z Tym zrobić ? nic, a nic bo nie możesz powiedzieć, dobrze w sumie to genialnie że tak mnie traktujecie.. ale chyba na to nie zasługuje, bo nie wypada. A jednak gdzieś tam ma się taką świadomość, że nie uczyniło się nic kompletnie nic by to otrzymać, nie dało sie nic... by można otrzymać aż tak wiele..
A jednocześnie, ma się świadomość, że dostrzega Cie ktoś z poza ludzi z twojego grona.. ze potrafi powiedzieć dobre słowo, w zasadzie Cie nie znając, więc teoretycznie czysto teoretycznie< bo pewności nigdy się nie ma > są najbardziej obiektywni. 
Jak to rzutuje na relacje? Myśle że dobrze, a na pewno jest łatwiej, gdy cały świat nie próboje Cie zabić za podjęte przez Ciebie decyzje, nie wtrąca się, a jedynie służy dobrą radą. :)
Co będzie dalej okaże się z czasem.. ale chce myśleć pozytywnie, nie chce w tym co dzieje się obecnie, dostrzec żadnego czarnego scenariusza...Bo na razie jest bardzo kolorowy i wole by tak właśnie pozostało. 

środa, 22 stycznia 2014

A Ty? Kim dla mnie mógłbyś być?

Dni mijają.. każdy kolejny lepszy od poprzedniego. Ferie czas wolny..dużo planów, które pomimo tego że ten czas się dopiero rozpoczął zaczynają być dość szybko wypełniane :)

Praktycznie wszystko  się układa, jest na prawdę dobrze.. chociaż miło by było gdyby inne szczegóły mojego życia też wyglądały tak dobrze, ale nie można mieć wszystkiego.
Jest dużo rzeczy które chciałabym napisać, ale to jest moje...i nie koniecznie na tyle publiczne.
Ostatnio dzieje się sporo innych rzeczy.. ale bardzo fajnych, często wymagają sporo strachu
 ale warto..:)

"nikomu, nigdy i za nic Cię nie oddam."

Udało się przeżyć coś co  nie tylko dla mnie było trudne.. a w sumie dla Niego było o wiele trudniejsze..
Było to dość stresujące.. bo jednak zależało mi by było okey.. ale wyszło, nie wiedziałam że aż tak dobrze a jednak :) Chociaż poznawanie rodziny to jednak nie jest moje ulubione zajęcie..
Wiec teraz już z górki.. można lekko odetchnąć..liczba osób mająca coś przeciwko.. chyba wynosi zero.. wiec tylko się cieszyć. 
A póżniej odreagowanie na strzelnicy.. trochę się obawiałam, no bo ja i broń? no średnio dobry pomysł.. a jednak było na prawde fajnie i o dziwo dobrze się bawiłam. To się nazywa oryginalne spędzanie czasu. 


truskawkowa pełnia szczęścia z czekoladowym posmakiem radości

Smutne jest to że tak wiele ludzi gdy coś się sypie, nie próbuje walczyć, w żaden sposób, tylko rzucają wszystko.. a przecież nie powinno się tak łatwo poddawać.

Mam nadzieje, że ten stan kiedy jest wszystko w porządku będzie trwał jak najdluzej.. nie chce by to się skończyło..
Perspektywa że mogło by to ulec zmianie brzmi strasznie..chociaż nie jestem w stanie przewidzeć wszystkiego.. co się może wydarzyć.

W sobote do wisły to będą super cztery dni..troche odpoczynku, zero zmartwień o tate i dobra zabawa w miłym towarzystwie :)



piątek, 17 stycznia 2014

Kochaj mnie wtedy będę kochała Ciebie Nie zmieniaj się wtedy ja się nie zmienię .

"W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem
Zapodziani po głowy, przez długie godziny
Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.
Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem."


Nie obudzę się za moment ? Prawda? I to wcale nie jest film.. a życie, na prawdę ostatnio żyje w tak cudownym czasie.. że nie sposób w słowa to ująć. 
Godziny rozmów, a i tak ciągle mało i pragneło by się więcej, więcej i jeszcze więcej.. gdyby nie to że zegarki wtedy się nie zatrzymują, ciężko było by nam się od Siebie oderwać..
Wieczór, pełnia.. park, wiersze.. i mnóstwo słów, spojrzeń... tak przecudownych, nic się nie liczy.. w tym momencie, Tylko Twoja obecność. To że mogę się przytulić, trzymać za ręke.. i mieć poczucie że jesteś bo tego własnie chcesz. 

Spoglądam w Twoje oczy i co widze...? uczucie, radość i dużo innych rzeczy, miłych emocji.. tak miło móc w nie patrzeć, wtedy gdy Cie widzę.. a przed snem.. próbuje odtwarzać ten widok.. chociaż moja wyobrażnia tak dokładna niestety nie jest.. 



'Lubiła to uczucie.Uwielbiała o Nim myśleć.Uwielbiała wiedzieć że Ją Kocha. Uwielbiała Kochać i Jego "
Dziwnie czuje się.. z Myślą, ze może powiedzieć że jestem Ładna.. i ze nie mówi tego tylko by to powiedzieć ale że po prostu tak uważa. 
Ja nie potrafie pomyśleć o Sobie w kategori " Ładna"  może kiedyś... dopoki nie utrudnia mi to życia to nie jest zle.. Ale to dziwne uczucie.. chciało by się powiedzieć  "przestań, nie mów tak.. " a  z drugiej strony czemu ? jezeli tak myśli to ma prawo tak mówić.. 
A ja można powiedzieć " oswajam się". 
 Często chciałabym powiedzieć, zostań.. na chwile dłuzej, na godzine, dwie.. a najlepiej na zawsze.. 
Rozstania są trudne.. nawet jeżeli oznaczają dzień bądz dwa. Ale potrzebne.. bardziej docenia się obecność.
Ale już ferie.. blisko wyjazdu.. wiecej czasu, dużo więcej czasu :)






Lubiła z Nim być, podobało jej się to jak się przy Nim czuła, uwielbiała Jego milczenie i Jego słowa.



sobota, 11 stycznia 2014

W momentach szczęścia powinna być funkcja : "zarezerwuj na resztę życia".

Kolejna piękna noc się skończyła, chociaż jej piękno trwało dłużej niż zazwyczaj bywało, to miało swój wyjątkowy urok, w powietrzu nie było może nie wiadomo jakiej magii, ale w pewnych momentach, wszystko to co nas otacza ulatnia się, po prostu znika i dla nas przestaje się liczyć..
I zostajemy tylko my, a niekiedy do szczęścia więcej nie potrzeba. 

Studniówkę na pewno zapamietam na bardzo długo..ostatnio takich momentów, które chce bardzo zapamietać jest dużo, w każdym dniu.. odnajduje coś bardzo wyjątkowego.. nawet jeżeli wydaje się zwykłym szarym dniem, to ja odnajduje w Nim barwy. 

Funkcja  rezerwacji przydałaby się, chciałabym zarezerwować wszystko to co się dzieje w obecnym czasie, na resztę życia, nie myśleć o tym czy za miesiąc, dwa, trzy to będzie nadal.. tylko mieć ta totalną pewność, istnienia, życia w pełni.. a nie  zabawy w życie. 


"Zwykła ludzka miłość polega na tym, że kocha się kogoś, kto jest tak miły w dotyku, że ewentualne jego wady są już nie ważne".


Jak ując to wszystko w słowa? Nie wiem, nie wiem co mówić, bo tego nie da się opowiedzieć.. ale miłe jest to że wystarczy spojrzeć i widać, widać to co nie sposób określić. Bo jak opowiedzieć o obecności, która jest taka magiczna i mogłaby trwać wiecznie..  jak zebrać, te wszystkie słowa, gesty, myśli w jedną całość? 
To nie możliwe.. czasem tak cięzko przekazać, radość panującą w naszym sercu.. 
Tak cieżko opowiedzieć o emocjach które są przy tej wyjątkowej osobie..
A jednocześnie jest pokusa by spróbować, bo to co zapiszemy zostaje na dłuzej.. a jednocześnie po co odbierac temu magie, wyjatkowość chwili, trudno nie sposób wszystko zachować, ale pewne elementy zostaną na zawsze.. 
Niektóre gesty, słowa, myśli, uczucia.. pozostaną, by móc do nich wracać, gdy tego własnie bedzie trzeba, w dobrych i złych chwilach. 
I już na zawsze chce pozostać i nie chce Cie opuszczac.. bo przy nikim innym już się nie odnajde.



 Mogę być Twoim porankiem, okrytym kołdrą z mgły i sennym wieczorem kołyszącym do snu. Mogę być dniem pełnym wrażeń.Mogę być wszystkimi pragnieniami i marzeniem spełnionym...

środa, 8 stycznia 2014

czemu cię nie ma na odległość ręki?

Noc, bezsenna.. pełna rozbieganych myśli i sporej ilości rzeczy do zrobienia, które wydają się tak maleńkie w ostatnim czasie . Prawie nie widoczne.
Dzień, Noc, dzień i kolejna noc.. tak to mija. Ja, Ty.. My.  Widzisz, Dostrzegasz, a jednak czasem się zastanawiasz, czy zaraz się nie obudzisz. Czujesz, mówisz, dotykasz.. a jednak to tak mało realne.  
Każdego poranka budzę się i pierwsze co myślę, to  czy to na pewno istnieje, czy na prawde jesteś, a może to moja podświadomość, rzuca mi  błędne obrazy. A jeżeli to jednak sen..   To nie budz, proszę.. pozwól pozostać na zawsze i nie budzić się już nigdy więcej. 


mocno ściskam jego rękę w swoich dłoniach. tyle we mnie strachu że odejdzie.



Strach, tak często obecny, nawet gdy wydaje się że wszystko jest wręcz idealne, przed czym?
Przed samą sobą.Przed uczuciami, emocjami ? walka trwa i jest obecnie wygrywana. 
Czy  potrafie stanąć przed lustrem i popatrzec na Siebie Tymi oczami,  Tymi które za każdym razem spogladają na Niego ? Nie, niestety...
Ale nie patrze z pogardą i setką myśli o przegranym czasie, a prawie neutralnie, z małą dozą emocji, których wyjaśnienie, mojej osobie nawet z trudem przychodzi.


Chwila zamknięta w pamiętniku,na klucz.

Jest całe mnóstwo rzeczy które zamkneła bym na klucz, chwil, słów ale tak by nie ulecialy, tak by ten czas się zatrzymał i pozostał na zawsze, zapisany, na białych czystych kartkach, zeby to bylo jak zdjęcia, patrzysz i widzisz wszystko. Niekiedy dostrzezesz, szczęscie, przywiązanie, miłość, a czasem rozpacz, tęsknote i smutek za tym co znikneło. To od Ciebie już zalezy co ujrzysz...

Przezywam Deja vu... dlaczego ?
Czuje, jakbym tu już była, jakby to już gdzieś kiedyś padło, własnie teraz w tym momencie.. ale to nie mozliwe, nie realne.. jak wszystko ostatnio.
 Amok, pól sen.. To sen wariata. To zbyt nierealne, by można o Tym mówic. 


Z każdym ujrzeniem ciemności, widzę spojrzenie, wpatrzone we mnie, takie magiczne, nie do określenia..Pełne czegoś, czego nigdy nie było mi dane ujrzeć, słowa są tak błahe, nie sposób ując tego w żadne słowa.
Iskierki... to jak przeniesienie się do innego świata, to jak chwilowe.. omdlenie, lecz wszelkie funkcje życiowe są w jak najlepszym porządku, no może prócz pulsu.. bo on gna.. gdzieś przed siebie i nie sposób go uchwycić. Wiem że moge zrobić dla Niego wszystko..że ufam.. tak na prawdę.

Serce z lodu topnieje, topi się to co nie pożadane..nie wiem co czynisz, ale Ci się to udaje..czuje, a nie tylko oszukuje siebie, by cokolwiek moc poczuć. Miło stanąc w prawdze przed samym sobą. 







Zastygła w ciszy, żyjąc chwilą teraźniejszą, pozwalając, by miłość wypełniła przestrzeń opuszczoną przez nienawiść.




sobota, 4 stycznia 2014

Złap mnie za rękę i po prostu badz

.Dziwny dzień, miły nawet bardzo....
Czuje ze dryfuje, unosze sie nad powierzchnia, jest dobrze po prostu jest dobrze.
Nigdy chyba nie czulam sie przy kims w ten sposob, w tak wyjatkowy inny sposob...
Mile uczucie muc użyć tych dwóch słów tak normalnie, a uslyszenie tego z ust takiej osoby jest juz wogole bardzo przyjemne. Obecnosc, nigdy chyba nie byla tak istotna jak teraz,  nie wyobrazam, sobie jakiegos dnia bez Niego :-). Bez rozmowy z Nim... smsa, czy czego kolwiek.




Nie chce zapewnień, że jestem tą jedyną . Chce być tą ostatnią.

Zakochanie, smieszne uczucie, a zarazem tak przyjemne, nadaje sens zyciu, pokazuje je w innych barwach, widac jak kazdy dzien jest wartosciowy i ze pomimo wszelkich trudnosci, mozna je przetrwac. Docenia sie kazda minute, kazdy gest i kazde slowo.
Chce sie to chlonac i pamietac, budzic sie i zasypiac w objeciach tej jedynej osoby, marzenie na kazdy dzien.

Duzo dziwnych przyzwyczajeń, ale dosc przyjemne takie mile, uczucie gdy zapominasz o sobie a pamietasz o tej drugiej osobie.

W jego oczach był początek i koniec jej świata.

środa, 1 stycznia 2014

Najgorsze , gdy zaczynasz się do kogoś przyzwyczajać . Czujesz się samotna , gdy nie ma go przy Tobie .    

"Dzień dobry
Kocham cię
Już posmarowałem tobą chleb
Dzień dobry
Kocham cię
Nie chce cię z oczu stracić więc "

Jest dobrze, sylwester jak najbardziej udany, troche dluzszy niz zwykle ale bardzo mile spędzony, z bliskimi, chociaz niestety nie wszyscy byli... moze w przyszlym roku.
Kilka dosyc smiesznych sytuacji, ale w wiekszosci pamietam co sie dzialo wiec jest dobrze, dawno juz w ten sposob nie spedzilam sylwestra zreszta wiec tym bardziej milo mnie zaskoczyl.

Jak to jest ze czlowiek tak szybko sie przyzwyczaja, tak szybko sie odnajduje, a pozniej Ciezko sie powraca do szarej rzeczywistosci
Te kilka dni, te kilka godzin na pewno na dlugo zachowam w swojej pamieci...Pomimo ze tak bardzo boje sie zapomnienia, nie chce ich spisywac, bo wtedy moga stracic swą wyjatkowosc, stana sie czyms normalnym, naturalnym.. i zniknie z nich lekkie filmowe zabarwienie, w ktore tak ciezko uwierzyc.
Dziwnie wraca sie do pustego pokoju, pewne przyzwyczajenia zostaja. To wydaje sie smieszne... a z drugiej strony tragiczne.

Czasem mam wrazenie ze ludzie nie lubia jak ktos jest szczesliwy i na sile proboja wyjasnic ze to jest zle..
Juz blisko studniowki, przeraza to mnie troszke.. nie wiem czy sama studniowka czy moze matura, nie chce... nie czuje sie gotowa by ja zdawac..probne troche mna wstrzasnely, niby staram sie uczyc i w ogole ale i tak sie boje... bardzo nawet sie boje..

Wtedy zrozumiała jak to jest, kiedy jedno spojrzenie może zmienić życie. Zakochała się w jego uśmiechniętych oczach. Zakochała się w nim. Przypadkowe przeznaczenie. ♥