sobota, 7 grudnia 2013

Topie się i nikt już nie biegnie na ratunek

Chciałabym wykrzyczeć jak bardzo Cie nienawidze.. ale nie potrafie Cie znienawidzieć, nie umiem chociaż tak bardzo tego pragne.
Chce zeby te miesiace znajomosci znikneły, chce cofnąć sie i nigdy Cie nie poznać, chce zapomnieć o Twoim istnieniu już na zawsze. Nie chce pamiętać Twoich słów, nie chce wspominać wspólnych chwil.. nie chce wracać w te miejsca gdzie byliśmy razem. Chce zapomniec. Po prostu zapomnieć. Potraktować to jako sen. Obudzić sie i nie pamiętać. Obudzić się i już nie płakać.

Dziura w sercu wyryta podpisana twoim pieprzonym imieniem.


Łzy nic innego nie potrafi opisać tego co czuje.. żadne słowa, nie opiszą tego jak się czuje, oszukana? nie wiem jak to nazwać wogole. Samotna? 
Czuje się jak dziecko pozbawione wszystkiego co miało najcenniejsze, czuje się jak osoba pozbawiona duszy.. czuje jakbym umarła, ale niestety żyje.  Jakby ktoś wbił mi sztylet.. nie pytając czy to co uczyniłam było moją winą. Jakby moje życie nagle przestało istnieć. 
Stało się to czego tak bardzo się bałam, moje najczarniejsze scenariusze, znalazły ujscie w tych kilku chwilach.. 
Dla mnie On zniknął, przestał istnieć.. 

Powód jest beznadziejnie prosty. Składa się z dwóch liter. On.

Co mam zrobić? nie wiem.. czuje że nie mam na nic już siły, że mój świat po prostu się zawalił. 
Ze stał się tak obcy.. jak nigdy wcześniej, nie znając się.. nie byliśmy sobie az tak obcy jak w tej chwili...

Nie wiem czego chce, nie wiem co bedzie odpowiednie..
Brak mi siły i ochoty na cokolwiek...

Ile może trwać zakochanie? kiedy minie.. chciałabym zeby teraz natychmiast.. 
Ale niestety... nie da się. 




ludzie zawsze odchodzą, bez względu na to jacy byli ważni, jak mocno ich kochaliśmy i jakie wspomnienia po sobie zostawiają . po prostu odchodzą, taka kolej rzeczy - dość niesprawiedliwa, okrutna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz