sobota, 27 grudnia 2014

posłuchaj bicia serca.

Dzień z serii: zostaje w łóżku z laptopem i kołderką, no może na osłodę czekolada.
Miałam wstać zrobić tyle rzeczy,a tu na zegarze już 14 a ja ledwo zjadłam śniadanie.. i to jakby tego wszystkiego było mało to mi nie wyszło, wiec kolejny dowód na to że dzisiaj powinnam pozostać w łóżku..

Tyle sprzątanie dzięki małemu czarnemu urwisowi, a moje chęci podobnie jak temperatura za oknem, czyli jakieś -7. Może to przez pogode, albo za długo spałam..
Nie lubie takich dni, niby coś do zrobienia ale nic się nie chce, a pózniej stwierdze że nie mam czasu bo musze sprzątać, czyli do kitu.

Do tego nie do końca ogarnięty sylwester też przysparza trochę nerwów, no i nawet nie wiem czy Rafał jest obrażony, zły czy cokolwiek, więc nawet nie próbuje na razie do niego dzwonić.
Najchętniej bym gdzieś wyszła, z kimś po prostu na spacer, pogadać,ale  liczba moich znajomych, jakoś zmalała, zresztą nawet Ci którzy są mają własne życie.. więc nie zbyt mają czas.

Więc chyba na teraz pozostaje mi serial i oczekiwanie na wieczór.. kiedy już będzie chociaż przez telefon..

Nic tak nie zmienia kobiety jak mężczyzna

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Przygryza wargę, udaje, że jest z kamienia.

Wchodzę czuje to coś dziwnego, nie do opisania, lęk? klękam, chce sie wyciszyc i skupić, wykorzystać te pare minut, chce do Ciebie mowić, ale nie można było tego nazwać modlitwą. 
To zbitek słów, pytań, wykrzyczanych w myślach.. gdyby nie to że nie mogłam padły by na głos..  " czemu uznajesz moje szczęście za zło, zło którego ja nie widze", " dlaczego każesz mi wybierać, przecież ja nie chce.. " Chyba się boje.. nie wiem czego, może tego że jestem już za daleko, za daleko by wrócić.
Więc jestem hipokrytką, wiec co w takim razie robie w oazie.. może nie powinnam, sama nie wiem.. za dużo o wiele za dużo.
Czuje że walcze, z samą sobą..
Nie rozumiem, dlaczego coś co sprawia że relacja z osobą dla mnie bliską się pogłebia, ma być murem po miedzy Tobą a mną..a teraz tak jest, a przynajmniej tak mi sie wydaje.
Nie potrafie uważać że moje postępowanie jest złe, wiec chyba wracam do punktu wyjścia.. albo ciągle w nim tkwiłam tylko tego nie widziałam.
Dlaczego widzisz tylko to co jest w kategorii " złe" a tego co dobre już nie dostrzegasz...
Pomimo posiadania wcześniej jakiej kolwiek chęci do walki, teraz się chyba poddaje nie wiem co będzie dalej, może uda mi się jeszcze kiedyś znaleźć rozwiązanie..
Najgorsze.. że słysząc słowa "idz" bardzo chce, ale wiem że nie potrafie...






Przecież jestem tylko zwykłym człowiekiem.

niedziela, 21 grudnia 2014

Trzeba czegoś pragnąć, żeby żyć.

"Były znaki, sygnały,
cóż z tego, że nieczytelne.
Może trzy lata temu
albo w zeszły wtorek
pewien listek przefrunął
z ramienia na ramię?
Było coś zgubionego i podniesionego.
Kto wie, czy już nie piłka 
w zaroślach dzieciństwa?"
 
Minął rok, aż ciężko w to uwierzyć, czasem myślę że to do mnie dociera, ale za moment znów,
wydaje mi się to takie nie realne.
Miło jest pomyśleć że tak już będzie, że pomimo tego co się działo przez ten rok, 
że było kilka niezbyt miłych sytuacji, jesteśmy nadal szczęśliwi,
 a nawet z dnia na dzień coraz bardziej. I tak najwięcej było sytuacji które nas budowały, 
i umacniały, uczyły nas wzajemnie samych siebie. I chociaż nadal się uczymy, to to wszystko 
co się działo bardzo dużo w nas zmieniło. Chociaż nie byly to żadne gwałtowne zmiany. 
 
Bardzo wyjątkowe jest to że, mam pewność że już tak będzie, po prostu dobrze,
że sobie poradzimy,chociaż pewnie nie zawsze będzie łatwo.
To dziwne z jaką łatwością przychodzi mi myślenie o tym że kiedyś stworzymy rodzinę, 
i nie będziemy widywać się kilka razy w tygodniu, ale będziemy żyć razem tak po prostu.
To jest do mnie nie podobne,ale bardzo przyjemnie mieć taką pewność której nie idzie w pełni opisać,
wręcz wewnętrzną gwarancje że tak właśnie będzie, bo tego chcemy. A chcieć to móc.
Pewnie nie zawsze będzie dobrze i idealnie ale wiem że zawsze i pomimo wszystko chce być z Tobą,
bo wiem że tylko wtedy jestem na prawdę szczęśliwa.
 
Dzisiejszy ( w sumie już wczorajszy) dzień wyjątkowy w swej teoretycznej zwykłości, 
niby nic nadzwyczajnego, a jednak to jeden z tych wielu dni, kiedy rozstanie chociaż na moment
jest strasznie trudne, potrzeba pozostania jest dużo silniejsza, ale niestety, nie wszystko jest 
zawsze możliwe, teraz byle dotrwać do sylwestra a pożniej do ferii..

W między czasie przebrnąć przez stos notatek do uporządkowania i książek do przejrzenia niby przeczytania.
A mówiąc po ludzku przeżyć sesje, kupić sukienkę i tysiące innych rzeczy czyli zapowiada się trudny czas 
do konca stycznia.
 

 A teraz Przed nami kolejne święta, po części spędzone mam nadzieje razem.:)
 
 
 PS: Po prostu Kocham Cię tak jak rok temu, dwa miesiące temu, czy tydzień no może tylko z
 Dnia na dzień coraz bardziej :)

czwartek, 4 grudnia 2014

powietrze pachnie czekoladą.

Pewnie powinnam już dawno spać, wiec jeszcze chwilka i pójde.
Miły dzień, zresztą kolejny spędzony z Tobą. I z dnia  na dzień zachwycam się naszym związkiem coraz bardziej,  i dostrzegam że On nie gaśnie a wręcz rozpala się coraz bardziej, i mam pewność że się nie wypalimy.
Nie wiem jak ludzie mogą być sobą "zmęczeni" bo widują się kilka razy w tygodniu, ja mogłabym spędzać z Tobą każdą minute, nawet jeżeli miał by to być czas w ciszy to wiem że byłby wyjątkowy.

I pamiętam tą chwile pierwsze prawdziwe objęcie i po prostu bycie wtedy kiedy cały świat był przeciwko nam ale wtedy byliśmy Tylko Ja i Ty nic po za tym . 

Dzień niby zwykły praktycznie jak każdy Czwartek a jednak wydał mi się wyjątkowy, nie wiem do końca dlaczego ale to jeden z tych dni w których tak bardzo nie chciałam naszego rozstania, tego że każde z nas musi wrócic do swojego domu. 
I te klucze, no niby nic niezwykłego, ułatwi nam to życie, ale było to dość ciekawe uczucie, miłe. To jakby przypieczętowanie, nie wiem bezgranicznego zaufania ? Chyba tak. No poczułam że to takie hm.. to dziwnie zabrzmi dorosłe posunięcie. Uświadomiło mi tym bardziej, że to nie jest coś co się skończy,ale że chce nawet bardzo chce żebyś pozostał w moim życiu :) Widze jak bardzo się zmieniłam, Oboje się zmieniliśmy. Traktujemy to "Bycie " po prostu na poważnie. 

Nie ma mnie, nie ma ciebie.. jesteśmy my

To ciekawe ile rzeczy musiało się wydarzyć, ile osób musieliśmy spotkać, ile sytuacji przeżyć i zwalczyć żeby stanąć na tej samej drodze i wreście się spotkać. Tyle razy wcześniej mieliśmy okazje rozmawiać, i mieć jakiś kontakt ale to widocznie nie był ten nasz moment, na całe szczęście jednak dla Nas nadszedł :)

A teraz czas spać.. cieżki piątek i weekend nie lepszy.. ale trzeba jakoś przetrwać. 


 
znowu oprzeć się nie mogłam. <3




wtorek, 2 grudnia 2014

Płynę w białej łódce Twoich ramion przez głęboką ciemność

"Teraz już wiem, wiem co to miłość
Teraz już wiem co znaczy z Tobą noc
Teraz już wiem jak to smakuje"

No i weekend już minął, za szybko, stanowczo za szybko, i powinno być tak częściej,zasypiać przy Tobie i budzić się widząc Ciebie. Móc się przytulić i wiedzieć że po prostu jest dobrze. 
Niestety jest tak, tak bardzo żadko, ale kiedyś myśle że bedzie często.. a na razie pozostaje cieszyć się tym co mamy. 

Lubie jak po prostu jesteś i czasem nie trzeba nic wystarczy sama obecność, nawet nie potrzeba nie wiadomo o czym i ile rozmawiać. Takie drobne rzeczy a tak istotne.
Nie wyobrażam sobie innego życia, takiego bez Ciebie, bo jesteś i bedziesz dla mnie już zawsze Najważniejszy. 

"Może nie zawsze jest tak jak powinno być, ale jeżeli na czymś
Ci zależy to staraj się i walcz.. - mimo wszystko."

Czasem jak sobie myśle o tym co bedzie kiedyś, to się boje bo jeszcze tyle nie wiadomych, tyle znaków zapytania. Bo nie można przewidzieć jak to wszystko bedzie wyglądało. Chociaż tak bardzo się tego chce, tak bardzo pragnełabym wiedzieć czy moja przyszłość w ogóle bedzie jakoś wygladała..

A teraz czas spać, bo rano znów kolejny trudny dzień, środa.. na szczęście już blisko czwartku.





nie lubię czekać, tęsknić też. To z miłości przecież wiesz

Ps. Kocham Cię !