poniedziałek, 16 marca 2015

Być ze sobą już do końca.

Czasem bywają gorsze dni, każdy tak ma. Powodów może być wiele, ale po dniu przychodzi noc, która jest trudniejsza, nie można się ukryć w obowiązkach. A co jeżeli dzień jest cudowny, a noc była by cudowna gdyby już się skończyła..

Dzień spędzony razem, wiec bardzo przyjemnie, basen i ogólnie jakoś tak bardzo miło, pomimo tego  że w biegu.
A teraz nie robie nic szczególnego, powinnam iść spać, a po raz kolejny nie potrafię zasnąć, nie mam ochoty rano wstawać, najchętniej zostałabym w łożku.. chociaż wiem że nie powinnam, bo powinnam przekazać referat, zreszta mam przygotowane materialy na jutro..wiec nie powinnam tego olać, a mam ochotę.. ogolnie to rzucić.

Tęsknie i to strasznie, dawno już aż tak bardzo nie tęskniłam, ani nie czułam się źle w pustym mieszkaniu( z wyłączeniem zwierzaków), chciałabym żebyś tu był, i po prostu przytulił.
Nie wiem czemu czuje się aż tak przygnębiona, może to po prostu kwestia tego ze ogolnie źle się czuje, albo nie wyspania, ale nie lubię się tak czuć..



Skaż mnie na wieczne szczęście. Nie będę żądała adwokata. Nie zamierzam się bronić.

Tak często się boje że to co jest między nami się zniszczy.. a ja nie widzę mojego świata bez Ciebie, chce żebyś już był na zawsze.  Zeby te drobne przyszłościowe plany kiedyś były realne.. 
Czasem jest naprawdę cieżko z myślą ze z tym wszystkim jeszcze trzeba czekać, i wiem może to i do mnie nie pasuje, ale czasem żałuje.. ze nie możemy się przenieść tak trochę w przóð z czasem.. tak z rok, dwa.. zebys był częsciej niż kilka razy w tygodniu po pare godzin, albo w rozmowie przez telefon..

poniedziałek, 2 marca 2015

wiesz, mój cały świat nosi Twoje imię

"Spojrzał, dodał mi urody,
a ja wzięłam ją jak swoją.
Szczęśliwa, połknęłam gwiazdę.

Pozwoliłam się wymyślić
na podobieństwo odbicia
w jego oczach. Tańczę, tańczę
w zatrzęsieniu nagłych skrzydeł.

Stół jest stołem, wino winem
w kieliszku, co jest kieliszkiem
i stoi stojąc na stole.
A ja jestem urojona,
urojona nie do wiary,
urojona aż do krwi.

Mówię mu, co chce: o mrówkach
umierających z miłości
pod gwiazdozbiorem dmuchawca.
Przysięgam, że biała róża,
pokropiona winem, śpiewa.

Śmieję się, przechylam głowę
ostrożnie, jakbym sprawdzała
wynalazek. Tańczę, tańczę
w zdumionej skórze, w objęciu,
które mnie stwarza."

Ostatnio trochę walki, co robić, ciągnąć te bezsensowne studia, pracować albo co jeszcze.. z szukaniem pracy lekko nie jest, tym bardziej gdy doświadczenie praktycznie żadne. Do matur zostało mało czasu, i myśle czy po prostu nie siedzieć w domu i się uczyć, a na studia jeździć na wybrane zajęcia tylko..to chyba dobry pomysł, jeżeli nie udało by się  znaleźć pracy.  Przynajmniej czułabym się pewniej jeżeli chodzi o maturę. Tylko nadal pozostaje pytanie co dalej.. Czasem się boję, że może wmawiam sobie tylko że jestem z czegoś dobra, nie jestem w stanie określić konkretnego planu na przyszły zawód, kiedyś marzenia były łatwiejsze, a teraz kończą się na tym, że chce żeby przynajmniej w małym stopniu sprawiało mi to przyjemność, i pozwalało jakoś przeżyć w przyszłości. 

Przyszłość, przyszłość, przyszłość.. ostatnio ciągły temat, przez to chyba czuje się ostatnio coraz starzej..Ludzie ciągle o tym mówią, ich życie się zmienia,biegnie, gna gdzieś do przodu. A ja jestem tutaj, szczęśliwa po prostu szczęśliwa. Może stoje w miejscu,może nie każdego dnia coś się zmienia, a u innych praktycznie z każdym telefonem, rozmową albo zwykłą obserwacją widzę jak dużo się zmienia, Tu ktoś wychodzi z problemów w których tkwił jakiś czas, ktoś szuka miłości, ktoś ją znajduję, inny ją traci, zmiana pracy, nowe plany, rodzina, dzieci, przeprowadzki i tak ciągle. 
Lubię trochę spokoju, brak biegu i po prostu życie które mam teraz, bo mogę je dzielić z Ukochaną osobą i nic więcej nie potrzebuje, bo szczęście przychodzi niekiedy samo, a czasem bardziej lub mniej trzeba o nie zawalczyć. Ale nawet jeżeli walcze to nie sama :) 

A teraz czuje ze po prostu tęsknie, bo jesteś daleko za daleko..
Chciałabym się przytulić i zasnąć przy Tobie, i pozostaje czekać na dni, kiedy tak będzie. Mam jednak nadzieje że Tęsknić za Sobą będziemy zawsze, a My nie stanie się dla nas tylko zwykłym słowem.
Bo ważne żeby dbać o związek zawsze, nie zważając na to czy jest się ze sobą rok, dwa, czy trzydzieści.

"Czemu w zanadto jednej osobie?
Tej a nie innej? I co tu robię? 
W dzień co jest wtorkiem?"
Ostatnio wiara jest trudna, czuje że walczę przy każdej możliwej okazji, pójście na oaze, do kościoła..Do tego niedługo święta, czyli powraca stały temat.
A ja i ^ dalej jakos do końca dogadać się nie potrafimy,a może po prostu mamy problem z samą rozmową, a jak każdy wie ( a przynajmniej wiedzieć powinien) rozmowa to podstawa dobrej relacji, no i nam tego brakuje. Chciałabym to zmienić ale nie bardzo potrafie.
Jak widziałam ludzi z domowego kościoła, to chyba czułam lekką zazdrość, że sa tak blisko, że cieszą się po prostu swoją wiarą. A mnie nachodzą coraz częstsze wątpliwości, co dalej ze wspólnotą, chociaż wiem że Oaza to moje miejsce. Mam jednak nadzieję że się to jakoś ułoży. Że damy rade.