Dzisiaj dosc ciekawe przemyslenia, po przeczytaniu 2 ksiazek i ogladnieciu filmu o tytule ''Weronika postanawia umrzec".
A zabawne jest to ze jedna z ksiazek, tez mowi o smierci, no to jak widac dzisiaj postanowilam sie zaglebic w tym temacie ale nie tylko.
Zycie jest kruche i przelotne, tak naprawde malo osob zdaje sobie z tego sprawe, mozliwe ze nie doswiadczyli smieci kogos bliskiego, ale rownie dobrze nigdy sie nad tym po prostu nie zastanawiali. Ale tak naprawde nie idzie od tego uciec, tysiace tuli umiera wlasnie w tym czasie kiedy ja pisze ten post. Moze ktos zaprzeczy ? Watpie by znalal sie ktos taki.
A wiec, smierc spotka kazdego predzej czy pozniej, niektorzy postanowia sami sie pozbawic zycia i wtedy mowa o Samobojstwie, a niektorzy odejda z roznych inny przyczyn, chorob, starosci lub wlasnej glupoty.
A jesli juz mowa o Samobojstwie czy osoba ktora mysli o odebraniu sobie zycia jest odwazna czy moze szalona ? Jak myslicie..
Moim zdanie odwazna, szalenstwem tego raczej nazwac nie mozna moze w niektorych przypadkach, ale tak naprawde zycie bardzo czesto zmusza do takich decyzji, mowi sie ze zawsze jest jakies inne wyjscie ale od regul zawsze sa wyjatki.
No to moze tak na koniec cos innego, po wczorajszej dyskusji z Magda, stwierdzilam ze ile razy mozna dawac Mu szanse, on juz dawno wykorzystal swoj limit. To jest ostatni raz jak wyciagnelam do niego reke, jezeli on z tym nic nie zrobi to koniec, w zasadzie juz mozna mowic o pewnego rodzaju koncu, poniewaz zmarnowalam juz wystarczajaco duzo czasu, rok to ogrom czasu, przez ten czas moglam miec kilku innych Chlopakow a nie trawac w myslach o nim.
"Miłości nie wolno karać przyjaźnią.
Koniec to koniec."
Koniec to koniec."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz