Ostatnio było gdzieś w jakims filmie juz nawet nie pamiętam w jakim, że tak na prawdę mozemy być kim chcemy, aktorami, prawnikami, ekspedientkami, marynarzami kim kolwiek.. i może nawet jest możliwe zeby umiec tych parę rzeczy na raz..Ale tak na prawdę po co, lepiej jest się realizować w jednej dziedzinie, w której czujemy się dobrze.
Od dziecka myślalam co chce w zyciu robić, kiedyś wydawało się to tak banalnie proste, wystarczyło tylko o tym marzyć. I wcale nie zaczelo się to od oglądania Dr. Housa ani innego medycznego filmu.
Najbardziej pamiętam moment który miał miejsce jakieś 9/10 lat temu o ile sie nie mylę oczywiście...parę dni przed moimi urodzinami, gdy babcia zachorowała w nocy, a ja błagałam Boga żeby jej nie zabierał i nie, wcale nie byłam dzieckiem bardzo wierzacym, tylko jakoś podświadomie chciałam mu zaufać w tej kwestii.. Tak chyba wtedy najbardziej żałowalam że nie potrafie jej pomóc, że jako dziecko tak na prawdę nic a nic nie mogę zrobić, a następnie 6 lat temu znów bylam w takiej samej sytuacji..jedynie moje nastawienie do ^ trochę się zmienilo, miałam pretensje.. ze znów spotka mnie coś tak okrutnego, nie bylam w stanie sobie wyjasnić dlaczego własnie mnie to znów spotyka, tak wiem uzalanie sie nad soba to nie byl najlepszy pomysł, bo sa ludzie którzy przezyli większe tragedie.
A jednak moje marzenie nadal istniało, może chcialam w końcu kiedyś poczuć że nie musze stac bezczynnie tylko mogę coś zrobić, jednak nadal stoje w miejscu.. I może już zawsze pozostanie mi patrzenie na tych ludzi stojąc z boku...
Może czasem powinno się rezygnować z marzeń, może po prostu nie jestem na tyle zdolna, mądra i idealna.. żeby zrealizować to marzenie,nie wiem czy kiedyś sie z tym pogodze i przestane naiwnie próbować.. Ale na razie to nawet mój plan B wcale nie chce wypalić, przeżyłam już nie powodzenie na maturze, okey.. racja nie poświęciłam tyle czasu ani zapału do tego zgadzam sie.. Ale żeby az tak,
Nie mam planu co dalej.
Nie wiem co dalej zrobić ze swoim życiem.
Bo przecież nie można ciągle żyć marzeniami,, marzeniami nie da się zapłacić rachunków, kupić jedzenia.. i wiem to tylko pieniądze ale wbrew temu wszystkiemu one są jednak potrzebne..
Nie wiem kiedy staliśmy się dorośli i nie wiem jak to zatrzymać a szkoda.. bo dorosłość jest przereklamowana..
Jedyne co wiem to jak bardzo Cię Kocham i to tak na zawsze..:)
ps. Chyba nie chce żebyś to czytał bo znów się nad sobą użalam ale wiem że i tak to przeczytasz.. czy tego chce czy nie..
To nic złego rozpaść się czasem na kawałki.