Pamietam te noce spędzone w oknie, licząc samochody przejeżdżajace przez ulice. Rozmowy o wszystkim i o niczym.. O przeszłości, teraźniejszości i przyszłości której nie doczekała. Wspomnienia te miłe i te które wywoływały łzy w kacikach oczu. Pamietam jakby to wszystko działo sie wczoraj, a minęło juz tyle lat..
Miałyśmy swój własny świat piękny w tym przerażającym który nas otaczał. Swój własny język, gesty i znaki które tylko my znalysmy.
Noc była stałym lękiem ale również ukojeniem. W nocy byly krzyki, ucieczki i strach o dzień nastepny. Ale również cisza w waleniu do drzwi.. Nie trzeba było się bać.. O to ze straci się wszystko.
Ale jednak tracilo się to co najważniejsze.. Bezpieczeństwo.
Kieliszek.. Pieniądze a raczek brak... Pożyczki i strach.. Strach przed tym co nadejdzie albo nie zdąży nadejść.
Głuchy krzyk dziecka które dawno przestało nim być.. I modlitwa, tak prosta jaką potrafi modlić się tylko dziecko, prośba tylko o życie bo nic innego nie wydawało się tak ważne.
Ciągle kłamstwa, udawanie.. I zostawianie tego co źle w czterech ścianach bo inaczej przeciez nie wypada..
Płacz Moj i jej.. Wtedy kiedy już nie wiedzieliśmy co dalej robić.. Od kogo pożyczyć.. I jak nie wywołać kolejnej kłótni..
A ja dalej czuję że chciałabym stąd uciec, daleko w nowe miejsce aby zacząć nowe życie. Moze dlatego tak ciężko czasem mi uwierzyć ze życie może wyglądać inaczej.
Czasem się boję że to wszystko powróci.. Ale to nie możliwe.. Mam nadzieje.
Pamietam ten czas kiedy byłyśmy same, jak mogłyśmy mieć chociaz odrobinkę radości. Wieczorne rozmowy, zakupy i czas spedzony w przychodni.. Kiedy to jadłysmy kukulki i marzyłysmy o swoim cudownym życiu.. Bez zmartwień o kazdy kolejny dzień..
A później utrata...
I twarz która każdego kolejnego dnia gasla, a ja mogłam tylko na to patrzeć
I kolejna...
I świat jakby znikał rozsypał się w drobny mak, nie umiałam poukładać swojego życia na nowo.. Chociaż kazdy tego wymagał.. Ujrzałam mnóstwo sztucznych łez i usłyszałam tysiące kłamstw.
A moje życie zamarlo..
A teraz wierze ze moze być inaczej, ze ten czas sporo mnie nauczył.. I chce wierzyć i dążyć do lepszego jutra.. Naprawić to co zniszczyło się przez te parę lat.
Zacząć żyć na nowo.. Ale pamiętać o tym co było.
;)