niedziela, 15 lutego 2015

Nie muszę być pod wpływem alkoholu,aby stanąć na balkonie w środku nocy i zacząć krzyczeć do nieba, jak bardzo Cie kocham.

Chyba nadszedł czas na podsumowanie, tego co się działo ostatnio.. ostatnio czyli od jakiegoś końca stycznia.

Kolejna studniówka za nami, tyle czekania i tu tak szybko mineło, było fajnie, nawet bardzo, chyba nawet lepiej niż na mojej.
Sesja w miarę przeżyta jeszcze kilka rzeczy załatwić i mogę zapomnieć o swojej pierwszej w życiu sesji, zobaczymy co będzie z drugą, plan zajęć i przedmioty jakoś mnie nie przekonują do dalszego kontynuowania tych studiów. Więc tym bardziej czas brać sie do roboty, zostały niecałe 3 miesiące do matury.. dużo czasu nie ma a roboty jest mega dużo, nadal najbardziej martwi mnie chemia.. bo wiem ze są działy z którymi mogę sobie sama nie poradzić, ale nawet jakbym chciała sie umówić z kimś znajomym na korki to nie mam kiedy.. cóż, za mało czasu za dużo rzeczy.. a ponoć drugi semestr miał być luźniejszy..

No i ferie też się kończą, szkolne na pewno, a studenckie już prawie też.. niestety, za dużo tego wolnego nie było..Ale za to wyjazd do Wisły jak najbardziej udany, potrzebowaliśmy tego, żeby pobyć ze sobą na spokojnie w końcu, nie śpieszyć się na autobus, nie wracać do domu, tylko być tak po prostu cały czas, razem zasypiać, budzić się, jeść śniadania i spędzać po prostu czas. A teraz.. czeka nas to pewnie dopiero w czerwcu. eh.. oby to szybko mineło.

Ślub Magdy i Dominika, to kolejny czas w ferie, spędzony dość oryginalnie, nie planowałam ze tak spędzimy walentynki w tym roku. Dużo stresu, roboty i zmartwień czy wszystko wyjdzie, ale z opini wynika że udało się wszystko tak jak miało więc dobrze :)


Nie ma być łatwo. Ma być trudno, ciężko i momentami cholernie źle.


Po przemyśleniach i po chyba dzisiejszym dniu, stwierdzam że chyba też myśle tak jak Ty, nie wiem czy dokładnie tak, że wręcz trochę zazdroszcze, bo chyba nie. Ale wiem jak dużo by to ułatwiło, że bylo by dużo mniej niepotrzebnych sytuacji. No i sytuacji do wkurzania, przynajmniej w niektórych kwestiach było by mniej.
Ale Nasz czas też przyjdzie nie wiem kiedy, czy za dwa lata, czy za trzy.. ale przyjdzie, tego jestem pewna. :) Po prostu bardzo bym tego chciała.