"Chciałbym się jeszcze powłóczyć z Tobą, póki żyjemy i mam Cię obok.
Zjechać z Tobą w dół po poręczy,
wspólnie się wyczołgać z nędzy.
Schować szczęście tu pod podłogą,
zanim przyjadą i nas wywiozą.
Zobaczyć razem niebo po burzy,
skoczyć w kałuże, żyć jak najdłużej... jak najdłużej"
Dni się ostatnio przeplatają, dobrze, gorzej, dobrze, gorzej.. ale bardziej na plus niż na minus więc źle nie jest.
Studia jakoś idą, chociaż są momenty gdzie chce mi się śmiać z samej siebie że poszłam na coś takiego, bo nie czuje żeby to był kierunek który jest moją niewiadomo jąką pasją.. ale każdy popełnia błedy.
Nowy domownik w domu, taki mały czarny który ciągle rozrabia, przynajmniej troche ożywia to mieszkanie.
Przynajmniej po calym dniu, jak wróci się do domu, to przynajmniej ktoś czeka, niestety w wiekszości bo chce się bawić, bądz jest głodny ale czeka :)
"Błąkać się w obrazach świętych,
spędzić dwie noce u wiedźm przeklętych.
Spotkać tego, co się boją - Boga ze zrudziałą brodą"
Uda nam się, na pewno nam się uda !
Wierzę w to, z dnia na dzień coraz bardziej, a upływające miesiące tylko są dla mnie dowodem.
Słowa te wypowiedziane a niekiedy te zachowane w sercu i czyny, a to chyba najważniejsze świadczą o tym że jest dobrze i że na pewno będzie dobrze.
Nie powiem że się nie boje, bo obawiam się przyszłosci i tego jak to wszystko będzie wyglądało. Łatwo zapewne nie będzie, ale przecież przywykliśmy do tego że często jest pod górkę a nie z górki..
Bo przecież "Wszystko przezwycieży"
I tym miłym akcentem i nadzieją ze wszystko juz zawsze bedzie dobrze, zaczynam kolejny trudny dzień....